Są wśród nas tacy, którzy zamiast serca mają generator małpich zachowań i zamiast zachowywać się jak poważny obywatel, wszędzie skaczą, podśpiewują i sprawiają, że starsze panie w metrze pukają się w czoło. Ci, którzy nie poznali mnie bliżej myślą, że jestem takim spokojnym, młodym człowiekiem, który lubi rozmawiać o nauce i czytać książki. Na szczęście, dla mojego zdrowia psychicznego daję sobie przestrzeń dla wewnętrznej dzikiej małpki i dla zabawy robię fikołki w autobusie prosząc o brawa zebraną tam publiczność. Oprócz uśmiechów nielicznych, zdarzają się dwie reakcje, które absolutnie uwielbiam: „Wstydu nie masz?!” oraz „trochę kultury”. Na pierwsze odpowiadam, że nie mam, a na drugie mówię: ale tylko trochę. Różnie można radzić sobie ze stresem, ja polecam fikołki, a dla tych, którzy nie mają ochoty na małpi gaj, to dobry będzie biofeedback.